Postautor: pantograf » 29 mar 2018, 14:21
Monika, w Twoim tekście nie można komentować - więc tu dopowiem że super jest jedna Twoja sugestia. Mianowicie by dobierać firmy, w których proces sprzedaży szkolenia prowadzi trener (on odpowiada na zapytanie klienta, dzwoni, jedzie na spotkanie) a nie handlowiec. To jest najlepszy papierek lakmusowy pozwalający sprawdzić czy firma szkoleniowa ma model
A. trenerzy są naszymi stałymi pracownikami, opiekują się tematem od pierwszego kontaktu po wystawienie faktury - wtedy masz poczucie opieki jak w bankowości w private banking
czy też
B. firma ma handlowca który próbuje sprzedać, a jak sprzeda to wtedy jakoś poszuka na rynku trenera z łapanki - i może krzywdzę niektóre firmy które mają dobrych handlowców, ale z mojej praktyki większość firm mających do obsługi zapytań handlowców, nie ma stałej sprawdzonej ekipy trenerskiej.
oczywiscie mowa o szkoleniach zamkniętych, dopasowywanych do potrzeb
A to, żeby się nie sugerować jakością strony internetowej czy oferty albo folderu - tak jak pisali poprzednicy - to też racja. Mamy takiego trenera, który swoją teczkę ofertową to chyba jeszcze 15 lat temu na drukarce igłowej robił. I czasem go pytam czy nie ma ochoty jej zmienić. A on mówi ze zwyczajnie czasu nie ma - bo bez przerwy szkoli. I ja mu się nie dziwię - bo my też wolimy kwartał poczekać na jego wolny termin niż gdzieś indziej pójść.